Zdecydowanie wolę horror, gdzie bohaterów prześladuje jakieś straszydło.
Slasherów widziałem mało i w większości mnie nudziły. Jeżeli jednak tak by wyglądała większość, to gatunek ten by się plasował wyżej na mojej liście upodobań.
Więc z tego co napisałem wynika, że jest to film dla każdego o mniej czułych oczach na krwawe sceny śmierci i nie powinien znudzić outsidera.
Co mi przeszkadzało, to w niektórych momentach widoczny plastik.
Postacie też mogły by trochę wolniej przechodzić do porządku dziennego po dantejskich scenach, jakie odegrały się na ich oczach.
I w końcowym momencie nie za bardzo mi się skleiła fabuła.
Jednakże chyba najważniejsze, że flaki latały 50% czasu po ekranie i prowokowane były do tego lotu często w bardzo kreatywny sposób.
Polecam!