popieram to, co (z)robił tym laskom Kaskader Mike! Dlaczego? To proste: bo były one cholernymi zdzi*ami, które olewały swoich
facetów i miały się za nie wiadomo jakie bóstwa. Wyjątkiem była ta blondyna z baru, która była po prostu najzwyklejszą idiotką -
blondyna nad blondynami! xDDD
Anyway: 10/10 dla "Grindhouse: Death Proof" bez dwóch zdań. Z chęcią załatwiłbym se takie autko ŚMIERCIOODPORNE... xDDD
- Jak masz imię, Icy?
- Kaskader Mike.
- Kaskader Mike to twoje imię?
- Zapytaj, kogo chcesz...
- Hej, Warren. Kim jest ten facet?
- To Kaskader Mike.
- A kim do cholery, jest ten Kaskader Mike?
- Jest kaskaderem.
Haha. xD
Potwierdzam! xDDD
- Czemu abstynent przesiaduje godzinami w barze, popijając wodę?
- Kobiety, Nacho Grande, barwne osobowości jak Warren.
Alkohol jest tylko dodatkiem do tego, co oferuje bar. :)))
Jednak to jest moje ulubione (piszę z pamięci, więc bądź wyrozumiały :P):
- Dobra Pam, w którą stronę jedziemy: w lewo czy prawo?
- Prawo.
- Eh, szkoda. Miałaś 50% szans. Pojedziemy w prawo.
Gdybyś wybrała lewo to później mogłabyś zacząć się bać... xDDD
Lektor na moim DVD tłumaczy to zdeksza inaczej, ale w ten deseń... xDDD
Tak czy siak ubóstwiam ten tekst, jak i w ogóle Kaskadera Mike'a - On jest BOGIEM!!! xDDD